Psychoterapia jest spotkaniem dwóch osób, w trakcie którego klient, biorąc odpowiedzialność za siebie, odkrywa swoje mocne strony, rozwija swój potencjał i dochodzi do lepszego zrozumienia samego siebie.
W moim odczuciu psychoterapia to swoista podróż dwóch osób. To wędrówka, w trakcie której terapeuta towarzyszy swojemu klientowi.

Doświadczanie samego siebie często wiąże się z odkrywaniem nowych, nieznanych lub nieuświadamianych sobie wcześniej aspektów własnego życia. W tej „podróży w nieznane” terapeuta jest ze swoim klientem „na dobre i na złe”. Zawsze jest gotów wysłuchać, dopytać, powtórzyć to co przed chwilą usłyszał. Zawsze podąża za swoim klientem, akceptując go w pełni i nie oceniając.

W trakcie psychoterapii terapeuta pomaga swojemu klientowi w doświadczaniu i pojmowaniu wyjątkowości i niepowtarzalności ściśle związanej z „tu i teraz”. Właśnie to „tu i teraz” jest najważniejsze, ponieważ klient obecnie (tu i teraz) przeżywa swoje smutki i radości, niepowodzenia i sukcesy.
Terapeuta pamięta, że każdy człowiek żyje najlepiej jak potrafi, że nie cierpi na własne życzenie, że pragnie szczęścia. Terapeuta trwa przy swoim kliencie gdy ten podejmuje kolejne kroki swojej podróży – nie naciska, nie zmusza, nie prawi morałów.